środa, 17 września 2014

opowiadanie pt."NOWE ŻYCIE HOPE"

Był mroźny styczniowy dzień. Mieszkałam w północnym stanie USA, Alasce. Szłam właśnie przez las. Ach, zapomniałam wspomnieć, jest rok 1920. Mój były dom znajduje się niedaleko parku narodowego w Denali. Miałam niedawno siedemnaste urodziny. Wszędzie dookoła mnie jest śnieg i lód. Zmierzchało. Trzeba też wspomnieć, że wiar okropnie silny wiatr. Miałam do pokonania jeszcze tylko 5 mil. Miałam zamiar zatrzymać się u starej ciotki Amelii. Po plecach przeszedł mi nieprzyjemny dreszcz. Owinęłam się mocniej ulubionym niebieskim szalem. Usłyszałam wycie wilków, co mnie mocno przeraziło. Mówcie co chcecie, ale byłam sama w lesie. Nagle usłyszałam głos.
-No proszę, kogo my tu mamy! Piękna, młoda, z pewnością silna.
-Ktoś ty!!?? <zawołałam do nieznajomego>
-Do zobaczenia przyjaciółko... lub wrogu. <nastała cisza, nie słyszałam niczego oprócz mojego przyspieszonego oddechu>
Rozejrzałam się dookoła,lecz nikogo nie widziałam. Poszłam dalej przed siebie kuląc się ze strachu. Potem w jednej chwili olbrzymi konar przewrócił się, a ja odskoczyłam w bok. Ziemia pode mną się osunęła. Spadałam tylko kilka sekund. Poczułam ból, ale kiedy zamknęłam oczy chwilę później nie było już nic oprócz ciemności i zimna. Coś kazało mi ostatkami sił otworzyć oczy. Zobaczyłam nad sobą księżyc. Zdawał się mówić: "Nie bój się. Czuwam nad tobą."
Uśmiechnęłam się do niego i zamknęłam ponownie oczy.

* * *


Trwałam w nicości nawet nie wiem jak długo. Ciemność była wszędzie. Przynajmniej nie czułam bólu. Poczułam nagle przypływ energii. Powoli uniosłam powieki. Nade mną świecił księżyc. Mówił do mnie. Słyszałam go bardzo wyraźnie. Mówił ciepłym, kojącym głosem
-"Na imię ci Hope. Jesteś strażniczką żywiołu wody."
Rozejrzałam się niespokojnie po dziurze, do której wpadłam. Była cała zalana wodą. Czułam się dobrze w jej otoczeniu. Musiałam się stąd wydostać. Ruszyłam lewą ręką, a woda powędrowała za nią. Zrobiłam to samo z drugą ręką. Potem pchnęłam dłonie przed siebie. Strumień wystrzelił mi z rąk i uformowała się z niego drabina. Podeszłam bliżej i dotknęłam ją. Zamarzłą pod moim dotykiem. Wspięłam się po jej stopniach. Wiatr zawiał mi we włosach. Rozpostarłam ramiona. Pozwoliłam mu unieść się w górę. Byłam taka lekka. Zobaczyłam jezioro. Wiatr mnie tak zaniósł. Opadłam delikatnie na ziemię. Nachyliłam się nad taflą. Ujrzałam tam piękną dziewczynę o błękitnych oczach i bursztynowych włosach. Miała zaróżowione policzki i pełne usta. Ubrana była w cienką białą sukienkę z granatową chustą zamiast pasa. Niebieskie wstążki na jej nogach i we włosach połyskiwały kropelkami rosy. Na dłoniach miała szron. Wzór był też na ramionach, piersi i plecach. Ta dziewczyna to ja, Hope. Poczułam dziwne pieczenie na plecach. Spojrzałam na swoje odbicie. To co tam zobaczyłam wstrząsnęło mną bardziej niż wszystko inne w życiu.Ja miałam skrzydła! Silne jakby należały do orła, ale delikatne jak płatki śniegu. Kolorem przypominały mi najbielsze chmury. I nagle zniknęły. Odwróciłam się z przestrachem by spojrzeć na plecy. Były na nich wytatuowane dwa białe skrzydła. Chciałam żeby się rozłożyły i z tatuaży zmieniły się z powrotem we wspaniałe skrzydła. Wtedy ponownie usłyszałam głos Księżyca:
-"Hope, leć na biegun północny. Tam znajdziesz mojego przyjaciela. Leć, Nadziejo, leć."
Nie tracąc ani chwili uniosłam się w powietrze. Nie wiedziałam skąd znam drogę, ale jakoś trafiłam na miejsce. W oddali zamajaczył mi zarys siedziby przyjaciela Księżyca. Chwilę później stanęłam na balustradzie tego "domu". Mi to bardziej przypominało fabrykę. Zeszłam na podłogę i schowałam skrzydła. Ruszyłam niepewnie do drzwi na balkonie. Pchnęłam je i moim oczom ukazała się wielgaśna fabryka zabawek, pełną yeti i elfów. Domyśliłam się kim jest ten przyjaciel, to Święty Mikołaj. Odetchnęłam głęboko i weszłam do środka.

6 komentarzy:

  1. Chyba jedyne opowiadanie o nowej strażniczce, które mi się podoba. :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super na prawde zajebiste.Zazwyczaj się rozpisuje,ale teraz.Mogę tylko wydusić - WoW

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze jedno - orosiłam cię o opis bloga do tego spisu, może nie zauważyłaś. :) Wiesz, coś, co zareklamowałoby Twoje opowiadanie, to bardziej przyciąga i lepiej się wyróżnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oto opis:
      W dalekim królestwie Arendelle mieszka królowa Elsa. Półtora roku minęło od dramatycznych wydarzeń z władczynią w roli głównej. Wszystko wraca do normy, ale pewnego dnia powraca mężczyzna, przez którego historia królowej i jej siostry potoczyła się w złym kierunku. Dziewczyna ponownie się za nim zawodzi. Jedynym pozytywem wydaje się poznanie pewnego białowłosego chłopaka. Niestety, jak coś ma źle pójść to pójdzie. Elsa jest w niebezpieczeństwie. A to dopiero początek...

      Usuń
    2. Dzięki bardzo. :) Jeśli byś mogła zrobić jeszcze jedną rzecz - dodać banner do spisu w widgecie, to byłoby wpsanialne. :D Znajdziesz go w spisie z zakładce "zasady". Przepraszam, że się narzucam.

      Usuń