niedziela, 5 kwietnia 2015

one shot: O TYM JAK ZAJĄC POLUBIŁ JACKA MROZA

To już dziś. Zając był zniecierpliwiony. Sprawdzał czy wszystko jest gotowe na Wielkanoc. Pisanki pomalowane, koszyczki pełne, a słodkości posegregowane. Jednym słowem czas zacząć chować pisanki i koszyczki ze słodyczami. Zając przytupnął kilka razy w miejscu i wyczarował tunel. Chciał sprawdzić pogodę. "Mam nadzieję, że jest cieplej niż wczoraj". Pomyślał. Wyszedł na powierzchnię. Odetchnął ciepłym rześkim wiosennym powietrzem.
-No to bierzemy się do roboty. <mruknął do siebie z radością>
Wrócił pod ziemię i wydał odpowiednie komendy chodzącym jajkom. Koszyczki ruszyły do właściwych tuneli. Zając nadzorował wszystko.
-Hej, ty! Sto dwunasty koszyk od ściany do Europy! Ty masz iść do Azji!
Koszyk podskoczył i zawrócił do Azji. Królik zaśmiał się. Po godzinie kierowania niesfornymi jajkami postanowił sprawdzić czy dotarły bezpiecznie na powierzchnię. Pokicał tunelem do Europy. Skręcił korytarzem do Anglii, potem do Londynu. Otworzył właz i mało nie dostał zawału. Gdzie okiem nie sięgnąć wszędzie była gruba warstwa śniegu.
-Jack, jak ja cię nienawidzę. <syknął przez zęby>
-Też cię kocham Kangurku. <zaśmiał się głos chłopaka>
Królik spojrzał na niego z widoczną gołym okiem furią.
-Czy ktoś walnął cię śnieżką w głowę Frost?! <wyskoczył na śnieg i od razu tego pożałował. Było piekielnie zimno, ale nie dał tego po sobie poznać>
-Nie. A czemu pytasz? <odparł ledwie powstrzymując śmiech>
-JEST WIELKANOC IDIOTO!!! <krzyknął> CZY TY MASZ MÓZG ALBO COŚ PODOBNEGO W ŁEPETYNIE!! JAK TY TO SOBIE WYOBRAŻASZ?! ŚNIEG W WIELKANOC!! <oddychał ciężko>
Jack patrzył na niego zaskoczony jego wybuchem. Bez słowa z kamienną twarzą uniósł laskę i cisnął w Zająca śniegiem. Śnieg przytrzasnął Szaraka do ziemi. Królik wystawił głowę z zaspy bardziej rozwścieczony niż zaskoczony tą sytuacją. Szybko wygrzebał się i patrzył jak białowłosy odlatuje. Mruknął coś pod nosem i sięgnął do bumerang. Zamachnął się i rzucił bronią prosto w Mroza. Patrzył z satysfakcją jak chłopak oberwał po głowie. Wyciągnął rękę, a bumerang powrócił do niego. Zając otrzepał się i uśmiechnął z satysfakcją. Rozejrzał się i zaczął szukać koszyczków. Martwił się czy dzieciom uda się coś znaleźć w tym śniegu. Na szczęście jajka nie są głupie, wydostały się z zasp i znieruchomiały czekając na dzieci. Zając sięgnął po swój talizman pokazujący pogodę na świecie oraz każde miejsce jakie zapragnie jego właściciel.
-Tak jak myślałem. Praktycznie cała Europa i część Azji cała w śniegu. <westchnął ciężko> No cóż wszystkich idiotów się nie pozbędziesz. <mruknął do siebie>
Zatrząsł się z zimna. Pokręcił głową i zatupał kilkakrotnie. Wskoczył do nory. Rozgrzał się i zaczął chodzić w kółko. "Co zrobić? Pierwsza Wielkanoc w śniegu! Tragedia! Co powiedzą dzieci? Czy przestaną we mnie wierzyć? Czy... Czy..." Myślał z rosnącym niepokojem. Chodził w kółko przez kilka bitych godzin. W końcu nie wytrzymał i pokicał do Sfery Snów. Wstukał łapką odpowiednie hasło i popatrzył z przestrachem na Sferę. To co zobaczył zaskoczyło go bardziej niż wszystko co kiedykolwiek zobaczył. Na Sferze było dwa razy więcej światełek niż przedtem! Patrzył i nie mógł w to uwierzyć. Jego wargi zatrzęsły się i wybuchł śmiechem. To się Jack wkurzy! Biegał po całej norce szalejąc ze szczęścia. Myślał tylko o tym, że dzieci wciąż w niego wierzą. Ba! Wierzy w niego jeszcze więcej osób! Nie pamięta kiedy ostatnio był taki zadowolony. Jackowi szczena opadnie! Zmierzchało już. Zając rozparty energią pobiegł tunelem znaleźć Frosta. Siedział sobie na dachu jakiegoś bliżej nie określonym budynku.
-Wiesz, durniu, że ta zima mi na dobre wyszła. <oznajmił Zając>
-Yyy... <chłopak patrzył nieporadnie na swojego rozmówcę> Co?
Królik roześmiał się.
-Spójrz na Sferę Snów. Dzięki twojej idiotycznej zaspie w łepetynie więcej dzieci we mnie wierzy. <oznajmił z wyższością obserwując znikający uśmiech Jacka>
-No chyba nie? <spojrzał z kwaśną miną na Szaraka>
-No chyba tak. <zaśmiał się> Żegnam. <oddalił się> A! Wesołych Świąt Jack!
-Hej kicek! <zawołał za nim> Nie ma za co!
-No wiem. Dlatego nie dziękuję. <ukłonił się mu>
-Wiesz... mógłbym cię nawet polubić. <stwierdził białowłosy wprawiając Królika w osłupienie>
-Słucham? <potrząsnął głową> Chyba śnisz!
Pokiwał do norki całkiem zdezorientowany.
-Zaprzyjaźnić z Frostem? Zabawne! Chociaż... Mam poczucie, że od zawsze trochę lubiłem Jacka. Nie, bzdura. Może... nie... albo... nie, nigdy! Dobra, później pomyślę. Głupek. Zimę zrobił i jeszcze głowę zawraca. No cóż... Czas złożyć życzenia wszystkim, którzy czytają ten mój durny monolog. Więc życzę Wesołych Świąt i żebyście znaleźli wszystkie pisanki. Wesołych!

Talizman Zająca Wielkanocnego
Talizman Zająca Wielkanocnego





Wszystkiego co najlepsze! Smacznego jajka, duuuużo pisanek, wesołego Alleluja! I abyście spotkali naszego Zająca :D Mam nadzieję, że podoba Wam się ten lekko spóźniony świąteczny one shot. Kolejny rozdział już niedługo. Jeszcze raz życzę spełnienia marzeń. Chrystus zmartwychwstał! 

Terra T. Nova

9 komentarzy:

  1. Bóg nie umarł! <- oglądałam taki film na Religii i polecam xd
    Nawzajem! Zając polubił Jacka... słodkie :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow wow.jack i zając nie... najwyższej 3 godz. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Thx kangurku!!! Dostałam fajny zegarek (z allegro za 14.99 zł -,- )

    OdpowiedzUsuń
  4. Spóźnione, ale Wesołych!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Hehehe, a tu niedługo Boże Narodzenie, a ja czytam o Wielkanocy, hehehe ;)

    OdpowiedzUsuń